Blog Lasius Niger (RedX)
Spis treści
2008-01-29 17:50 (wtorek)
W tej chwili dostałem swoje pierwszą królową wraz z kilkoma robotnicami (koło 7). Cieszę się jak małe dziecko podczas Świąt Bożego Narodzenia... Już w pierwszej chwili moje nowe pupilki mnie zaskoczyły: pomimo ciężkiej podróży (choć, kto tam to wie...) zamiast w panice latać po próbówce stały/siedziały tuż przy królowej. Już teraz wiem że czeka mnie z nimi wiele przygód. Narazie jednak dalej przygotowuję kompakt od CURTUSA. I w tym miejscu brawa dla niego za naprawdę szybką wysyłkę (w poniedziałek wysłał, a we wtorek doszła). Na chwilę obecną to tyle, ale jeszcze tu wrócę! ;)
2008-01-30 15:50 (środa)
Królowa wraz z robotnicami zadomowiła się w kompakcie. Przez cały dzień noszą do środka kawałki areny czyli: różne śmiecie, ziarnka piasku i co tam im się uda znaleźć. Królowa zamiast wybrać sobie jednej z większych komór wybrała korytarz ze ślepym zaułkiem. Całe szczęście że może dalej sie obracać (choć widać że z trudem). Być może, gdy robotnice urządzą resztę części gniazdowej mamuśka się przeniesie. Jaja zostały "przyklejone" do jednej ze ścianek korytarza przez robotnice. Skoro jesteśmy już przy robotnicach - udało mi się je w końcu policzyć. 7 sztuk z czego 3 cały czas urządzają gniazdo, a reszta cały czas pilnuje larw i królowej.
2008-01-31 18:30 (czwartek)
Kolonia zabarykadowała sie już na dobre w jednym z korytarzy. Widocznie lepiej czują sie w ciasnych pomieszczeniach. Co ciekawe tylko 2 robotnice biorą zauważalne prace w koloni. Jedna roznosi wszystkie śmieci (które, swoją drogą, zebrała przed wejściem do gniazda) po całym gnieździe oraz bada arenę. Druga zaś przenosi, układa i ogólnie opiekuje się jajami. Reszta cały czas siedzi przy królowej i czasami przechadza się po innych komorach. Był tylko jeden wyjątek... w pewnej chwili jedna z robotnic podeszła i zaczęła chodzić po suchym kawałku drewna znajdującym się na arenie. Po chwili wróciła do gniazda i "skontaktowała" się z resztą robotnic. Nagle wszystkie ruszyły w kierunki drewienka. Starały się oderwać duży (prawie dwukrotnie większy od królowej) kawałek. Po 10 minutach udało im się to. Przez kolejne 5 minut starały się zaciągnąć go do gniazda. Niestety kawałek był za duży więc przez jakąś godzinę rozdrabiały go na kawałeczki niewiele większe od nich samych. Dzięki temu robotnica "pracuś" miała co zanosić i układać w gnieździe do końca dnia.
2008-02-17 11:20 (niedziela)
Wczoraj po raz pierwszy zauważyłem kokon. Znajdował się cały czas pod królową! Teraz wszystkie mrówki siedzą obok niego i jedyne co robią to od czasu do czasu wędrują po papu xD Już nie mogę się doczekać pierwszego, wychowanego przeze mnie, członka mojej koloni!
2008-04-25 10:00 (piątek)
Dzisiaj moje urodziny :D Od wyklucia się pierwszej mrówy minęło sporo czasu. Obecnie mrówy sprawiły mi miłą niespodziankę: przeniosły się w końcu do dużej komory! Dzielnie opiekują się 4 larwami. Oprócz tego udało im się złapać muchę i zabarykadować nią wejście do gniazda. Jak będę miał więcej czasu to opisze wszystko dokładnie. Teraz muszę się zając szczeniakiem który sie do mnie przybłąkał :)