Hibernacja mrówek

Z Formicopedia
Skocz do: nawigacja, szukaj
Porozmawiaj z autorem na forum o mrówkach

Hibernacja w warunkach sztucznych

Żywotność naszych kolonii, zależy od wielu czynników takich jak pokarm, właściwa wilgotność, temperatura czy oświetlenie, spokój oraz odpowiednie gniazdo. Nie możemy jednak zapominać, że istnieje również coś takiego jak zegar biologiczny każdego organizmu - ma on tak samo istotny wpływ na jego funkcjonowanie, jak powyższe wartości. Podstawową jego jednostką w chowie mrówek, jest "zegar dobowy", określający aktywność mrówek w czasie dnia - jedne gatunki są głównie aktywne w godzinach południowych czy nocnych, inne wykazują największe zaangażowanie w pracę rano i z wieczora - cechy te są istotne gdy idzie o kwestie obserwacji, karmienia, utrzymania właściwych warunków wegetacyjnych. Obecnie mówimy jednak o "zegarze rocznym" - w naszym klimacie został on zaprogramowany według pór roku, z uwzględnieniem ogólnych wartości termicznych, dostępu do pokarmu itp. Dla organizmu zmiennocieplnego, to termika otoczenia ma podstawowy wpływ na funkcjonowanie, tak więc pominę obecnie pozostałe zagadnienia i skupię się na omówieniu jej wpływu na mrówki w relacji lato/zima.

Rok w naszych warunkach klimatycznych dzieli się dla mrówek na dwa podstawowe okresy - wegetacyjny i spoczynku.
Okres wegetacyjny to czas, gdy kolonia z różnymi wahaniami (zależnymi od warunków czy specyfiki gatunku) żeruje, rozmnaża się, buduje czy walczy - jest on nam znany doskonale z obserwacji hodowlanych czy terenowych. Każdy dotychczasowy artykuł traktował głównie o tym okresie, gdy możemy podpatrywać przyrodę "w ruchu".
Okres spoczynku natomiast, bywa niejednokrotnie nie doceniany w trakcie pracy z mrówkami a jego znaczenie dla kondycji kolonii deprecjonowane.

Biorąc pod uwagę fakty takie jak rozmieszczenie geograficzne gatunku, zróżnicowanie klimatyczne nawet w obrębie jednego terenu, można by się pokusić o stwierdzenie, że w przypadku lwiej większości gatunków, można by zapomnieć o kwestii spoczynku zimowego. Lasius niger na przykład, zasięgiem swojego występowania obejmuje nawet Afrykę Północną, gdzie nie ma przecież zimy w naszym rozumieniu tego słowa, w chowie sztucznym natomiast, gatunek ten nie wykazuje mniejszej żywotności przy braku sezonowania i królowe potrafią osiągać wspaniały wiek nawet 20tu lat. Nie znaczy to jednak, że nie ma różnic w obserwacjach kolonii stale aktywnej i tej sezonowanej. Kolonia stale aktywna, praktycznie przez cały rok wydaje potomstwo, pobiera pokarm, buduje i nie wykazuje przy tym specjalnego zmęczenia - mam u siebie kilka takich "rodzinek" i nie mogę zaprzeczyć, iż całoroczna ich obserwacja, jest miłym doświadczeniem.

Nie wszystkie jednak gatunki do tego stopnia ignorują potrzebę odpoczynku zimowego. Da się zauważyć, że nawet u "nigerka" po przesezonowaniu, następuje gwałtowny "wybuch" rozrodczy (podyktowany bądź dużą ilością dojrzewających z opóźnieniem jaj, bądź przymusem wydania jak największej ilości potomstwa ze względu na skrócony okres wegetacyjny a nie wykluczę współgrania obu tych powodów czy dodatkowych bodźców). Jednak u mrówek z rodzaju Formica (np. F.fusca, F.rufibarbis, F.cunicularia, F.cinerea, F.sanguinea czy F.polyctena), można już chyba powiedzieć o zbawiennym wpływie zimowania - w koloniach aktywnych całorocznie, obserwuję (w przeciwieństwie do rodzaju Lasius) minimalne jedynie przyrosty liczebności robotnic, natomiast w koloniach spoczynkowanych, rozwój kolonii po wybudzeniu, jest imponujący.

Co do rodzaju Camponotus - z moich obserwacji wynika, że kolonia utrzymywana w optymalnych warunkach termicznych, funkcjonuje podobnie przez cały rok, jak kolonia sezonowana (podobne obserwacje mam w przypadku Dolichoderus quadripunctatus czy Leptothorax sp.) - tak czy tak jaja są składane pakietowo w dłuższych odstępach czasu a adekwatnie do ilości potomstwa, robotnice furażerują w poszukiwaniu pokarmu, bądź siedzą w gnieździe. C.ligniperda mam u siebie "na terenie", ale i spotykałem w południowych rejonach Europy, gdzie o pełnej hibernacji tego gatunku nie można raczej mówić (w naszym klimacie gmachówki dosłownie zamarzają i to w temperaturach grubo poniżej zera, co nie przeszkadza im się bezproblemowo wybudzać na wiosnę). Tak więc już jedynie wyborem opiekuna jest, czy sezonować gmachówki, czy postarać się o dobre dogrzewanie przez cały rok.
W przypadku mrówek takich jak np. Messor structor, którego występowanie jest zorientowane południowo (chociaż i blisko naszych granic ze Słowacją go znajdowałem), nie uważam zimowania w za konieczne (roi się wiosną podobnie jak Manica rubida i królowe z tych rójek już w pierwszym sezonie zakładają gniazdo), gdy już młode królowe M.barbarus czy M.capitatus zimuję - ponieważ roją się jesienią, nie mają czasu na założenie gniazda przed zimą (lekką bo lekką ale jednak) i zaczynają znosić pierwsze jaja dopiero po pauzie w około 10stC. Podobnie jak z M.barbarus, postępuję z Myrmica sp. - w obu przypadkach idzie o królowe, natomiast funkcjonujące kolonie pozostawiam już całorocznie w aktywności.

Podsumowując - zimowy spoczynek nie jest może niezbędny w prowadzeniu chowu, jednak wskazany gdy chcemy obserwacji bardziej zbliżonych do naturalnych.
Wybierając tę drugą opcję, należałoby pamiętać o tym iż:

Należy odpowiednio przygotować podopiecznych do hibernacji. Podstawą jest zadbanie aby w wolach mrówek, nie znajdowało się zbyt wiele substancji wrażliwych na niskie temperatury. Bardzo dobrą karmą w czasie bezpośrednio (około 2 tygodnie) poprzedzającym pierwsze dni schładzania jest czysty miód. Dodatkowo, nie można zapomnieć o odpowiednim dla danego gatunku nawilżeniu gniazda - wilgoci musi wystarczyć na cały okres sezonowania, jednak nie można również pozwolić na zalanie.

Początkowo, wyłączamy dodatkowe źródła ciepła, obniżając temperaturę gniazda do poziomu "pokojowego". Po tygodniu możemy zacząć powolne obniżanie temperatury, poprzez ustawianie formicarium w coraz to niższej temperaturze (np. z biurka na podłogę, następnie pod drzwi balkonowe itp.). Gdy powiedzmy w ciągu tygodnia dojdziemy w schładzaniu do temperatury 10-12stC (oczywiście zakładam zimowanie w chłodnych miesiącach roku), można już formicarium wstawić do lodówki, piwnicy czy na strych, gdzie temperatury będą oscylowały pomiędzy 0-3stC. W ten sposób już po miesiącu sezonowania, kolonia staje się sporo bardziej żywotna - nie zalecam utrzymywania mrówek (zamieszkujących sztuczne gniazdo) w zimowniku przez okres dłuższy niż 3 miesiące - warunki wilgotnościowe, wentylacja itp. nie są w formicarium identyczne z naturalnymi a ryzyko popełnienia błędu wzrasta. Oczywiście, w przypadku problemów z zapewnieniem opisanych warunków czy utrzymaniem właściwych temperatur, można się pokusić o powiedzmy 8-10 tygodni utrzymania kolonii w temperaturach wyższych (np. 8-12stC), to też zaowocuje dobrymi wynikami w porównaniu z brakiem całkowitym sezonowania, z zastrzeżeniem, iż w takim wypadku, potrzebna jest częsta kontrola warunków w gnieżdzie. Wybór metody zimowania zależy już tylko od hodowcy.
 

Wybudzanie ze snu zimowego, przeprowadzamy analogicznie do jego rozpoczęcia tyle, że już po wybudzeniu i ogrzaniu do temperatury w której robotnice zaczną furażerkę, zamiast "spadzi" (miodu) udostępniamy mrówom pokarmy białkowe (owady, słodzone żółtko jaja). Dopiero w późniejszym okresie uzupełniamy dietę węglowodanową. Po hibernacji następuje zazwyczaj okres intensywnego czerwienia królowej, stopniowo opadający z czasem do sporadycznych, uzupełniających liczebność kolonii pakietów jaj.

Mając nadzieję, że choć trochę objaśniłem zagadnienie sezonowania, w razie dodatkowych pytań zapraszam na forum ;)


Autor: Piotr Frąszczak CURTUS
Curtus


Linki zewnętrzne

  • http://formicarium.pl/ - chów domowy mrówek, strona i forum poświęcone terrarystycznej stronie myrmekologii